Autor Wiadomość
Fellka
PostWysłany: Czw 16:59, 15 Mar 2007    Temat postu:

Nie, tego nigdy nie powiedziałam i zapewne nie powiem Smile
Satine
PostWysłany: Śro 21:03, 14 Mar 2007    Temat postu:

Mnie też nie. Ale nie mówcie mi, że była za ,,stara'' żeby śpiewać delikatnie - wystarczy posłuchać płyt nagranych dawno po Upiorze, gdzie pani Brightman śpiewa aneilskim, delikatnym głosem, który wszyscy uwielbiamy Smile
Fellka
PostWysłany: Śro 17:53, 14 Mar 2007    Temat postu:

Zgadzam się co do tej delikatności, ale nie razi mnie to za bardzo Smile
Rouge
PostWysłany: Wto 22:32, 13 Mar 2007    Temat postu:

Czyli za młoda raczej nie była...przynajmniej do tej roli. Także nie ma co się w sumie dziwić, że brakowało jej delikatności i dziewczęcości w niektórych scenach.
Satine
PostWysłany: Wto 20:49, 13 Mar 2007    Temat postu:

Rouge napisał:
tak swojądrogą ile ona wtedy miała lat?

26 Smile
Rouge
PostWysłany: Sob 18:38, 10 Mar 2007    Temat postu:

Sarah Brightman ma przefantastyczny głos, ale tak jak zauważyła Satine, brak jej pewnej delikatności i dziewczęcości w niektórych momentach. Wink Zgadzam sie z tą opinią...tak swojądrogą ile ona wtedy miała lat?
Fellka
PostWysłany: Sob 14:22, 10 Mar 2007    Temat postu:

Sarah Brightman jest dla mnie bezłędna i obłedna, że to tak wyrażę.Jest dla mnie wielkim głosem i autorytetem,po prostu chcę się od niej uczyć i jej słuchać! Smile
Crofword również jest wg mnie godny zachwytu i niekończących się pochwał. Smile
Satine
PostWysłany: Pią 11:21, 09 Mar 2007    Temat postu:

Właściwie zgadzam się z tobą całkowicie. Michael nie grał Upiora, tylko BYŁ nim. I za to kocham pana Crawforda! Sarah Brightman również bardzo mi się podoba, ma piękny głos, jedyne co mi przeszkadza to jej brak tej dziewczęcości i delikatności z jaką powinna śpiewać Christine w pewnych momentach. Jeśli chodzi o Steve'a... Lepszy Bartonowy Raoul niż Upiór Razz Jak dla mnie na wicehrabiego był zbyt męski i dojrzały, Raoul to fircyk i młodzieniaszek, uważam, że Wilson z filmu pasuje jak ulał (bo Raoula według swojego wymysłu nigdy się nie doczekam zapewne Razz ). Każdy artysta ma w swoim dobytku taką rolę, do której jest stworzony, więc dla mnie pan Barton zawsze pozostanie cudownym i nieziemskim von Krolockiem z Tańca Wampirów.
Rouge
PostWysłany: Pią 11:47, 23 Lut 2007    Temat postu: The Phantom of the Opera- Londyn, 1986

Dla mnie jest jedną z najlepszych wersji jaka kiedykolwiek powstała o Upiorze! Micheal Crawford swoją grą i śpiewem stworzył wizerunek Eryka takiego, jaki przedstawił nam Gaston Leroux w swojej książce. Kocham słuchać go w wykonaniu The Phantom of the Opera i Music of the Night. Jednakże Poin of no return zdecydowanie bardziej pasuje mi do Gerarda Butlera, ta jego namiętność i pożądanie mooocno uderza. Razz
Co do Sarah Brightman...cóż...może głos ma ładny, ale mi się nie podoba jej Christine. Nie wiem, sama nie umiem powiedzieć czemu tak sądzę, jest znakomitą śpiewaczką i dobrą aktorkę, ale jakoś tak wewnętrznie jej nie trawię...Jeśli zaś chodzi o Raula....to wydaje mi się, że Steve Barton jest trochę...zbyt dojrzały do tej roli. Burzy mi on wizerunek młodego, porywistego, żywiołowego mężczyzny, który za wszelką ceneę walczy o swoją miłość.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group