Autor |
Wiadomość |
Fellka |
Wysłany: Pon 17:19, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
No tak, ale jeden pocałunekl...no, chociaż przyznaję Ci rację, Rouge.
Prawda, miłość ma niezmierzoną moc. |
|
 |
Rouge |
Wysłany: Nie 20:03, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
Mnie to nie dziwi, Fellko. Był człowiekiem i miał uczucia, choćby nie wiem jak bardzo świat dał mu w kość i jak bardzo był szalony. Nie musiał wypuszczać Christine, jednak zrobił to, gdyż moze przy odrobinie ciepła z jej strony, cos w nim pękło,a widział, ze kocha Hrabiego i tylko z nim będzie szczęśliwa, więc zwrócił jej wolność. Zrobił to bo ja kochał, i tutaj zastanwia mnie czy byał to miłosć obsesyjna czy jednak prawdziwa, głęboka? |
|
 |
Fellka |
Wysłany: Nie 16:25, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
No właśnie, a ja do dziś się dziwię, że pozwoli jej odejść
Tak, wsystko ma swoje plusy i minusy, ale ta jego kobieta to byłaby jednak tylko nieszczęśliwa przy jego boku. |
|
 |
Rouge |
Wysłany: Sob 20:27, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
Christine, jakby nie patrzeć raczej więził
Szaleniec...bez szaleństwa nie byłoby geniuszu. |
|
 |
Fellka |
Wysłany: Sob 17:36, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
Tak, masz rację.
Może by ja więził,albo coś.... i odeszła by od zmysłów. wszystko jest możliwe, w końcu rozmawiamy o szaleńcu. |
|
 |
Rouge |
Wysłany: Pią 22:23, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
Dobrze powiedziane. |
|
 |
M-m Cassiopeia |
Wysłany: Pią 19:55, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
Leroux wspomina, że własna matka Erika uciekała przed jego pocałunkami i rzucała mu maskę (to coś jak z braci Grimm...).
A zwierzę sie wam, ze ja nie wierzę w naukę zwaną psychologią-wolę wzamian sztukę tudzież życie codzienne... Moim zdaniem Erik mógłby swoją "kobietę" zamęczyć, może nawet na śmierć?-ale nie sądzę, żeby potrafił porzucić. Raczej chorobliwie by się bał, ze sam zostanie porzucony, nie mógłby uwierzyć, ze naprawdę i nareszcie jest kochany-i tu ujawnia nam się pewna konieczna dla żony Upiora cecha: wytrwałość, także w... mówieniu rzeczy oczywistych. Bo jeśli w końcu Erik by uwierzył we własne szczęście, sądzę, że potrafiłby o nie dbać. Bo "tak jak po każdej burzy przychodzi słońce, tak po każdym wybuchu wściekłości-słodkie łzy żalu, zmywające ból".
Co oprócz tego? Idealną żonę dla Erika określiłabym jednym słowem: dojrzała. Bo dojrzałość znamionuje przede wszystkim zrozumienie, wyrozumiałość dla wszystkich czynów ludzkich, cierpliwość w dopomaganiu w dochodzeniu do dobroci (em... niezbyt to jasne, ale mam nadzieję, że zrozumiecie?...), no i ten codzienny, drobny trud w budowaniu dobrego życia. No i-wyczucie?... Wyczucie człowieka przede wszystkim, ale i sytuacji, dopuszczalnych granic... No i chyba to tyle. |
|
 |
Fellka |
Wysłany: Pią 18:18, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
No właśnie.,.. i niestety, genmetyki się nie da "wykasować", dlatego Eryk mógłby porzucić swoje dziecko, tak jak i kobietę. |
|
 |
Rouge |
Wysłany: Czw 19:00, 03 Maj 2007 Temat postu: |
|
Napewno. To musi być okropne przeżycie, kiedy dziecko jest odrzucane przez matkę. |
|
 |
Fellka |
Wysłany: Czw 16:56, 03 Maj 2007 Temat postu: |
|
To na pewno. Ale chyba raczej jako postać negatywną :/ |
|
 |
Rouge |
Wysłany: Śro 17:54, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
Czyli istnieje szansa, że ją pamiętał... |
|
 |
Fellka |
Wysłany: Śro 16:36, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
Tak jest, Caille, i coś opamiętam, że się go brzydziła....bo w filmie dodali, że dała mu maskę, itp. |
|
 |
Caille |
Wysłany: Śro 13:19, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
Jedyna wzmianka o matce Eryka u Leroux, jest taka, że nie chciała go przytulać albo coś w tym stylu. |
|
 |
Rouge |
Wysłany: Śro 9:50, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
Już jestem daleko za tym jak opuścił matkę. Ale to jest wersja Susan Kay, a ja miałam na myśli Leroux, chyba, że on też cos tym mówi. |
|
 |
Satine |
Wysłany: Śro 9:09, 02 Maj 2007 Temat postu: |
|
Opuścił matkę w wieku, hm, jakoś 9 lat? Przeczytasz, to się dowiesz  |
|
 |
Rouge |
Wysłany: Wto 22:42, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
Oczywiście, że ciekawy i to jak! Ale nie mam czasu za bardzo czytać czegokolwiek....nadrobię dopiero wszystko w wakacje. |
|
 |
Fellka |
Wysłany: Wto 17:14, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
Taki nieciekawy ten Phantom Rouge? |
|
 |
Rouge |
Wysłany: Wto 11:13, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
Jestem w trakcie czytanie "Phantoma" Susan Kay, ale utknęłam gdzieś raczej na początku.
Tak swoją drogą, właściwie nie wiemy kiedy Eryk opuścił, bądź został zmuszony do opuszczenia swoich rodziców, Leroux chyba o tym nie wspomina? Jeśli pamiętał matkę, to owe przypuszczenie miałoby sens. Nie mam obecnie książki, także nie mogę tego sprawdzić. |
|
 |
Satine |
Wysłany: Wto 10:10, 01 Maj 2007 Temat postu: |
|
Rouge napisał: | Zapewne tak...być może Christine była podobna do jego...matki. Zwykle wybieramy sobie partnerów podobnych do naszych rodziców, i tak mężczyzni, wybierają kobiety podobne do swych matek... Tak trochę psychologii... |
I znowu podobnie rozwiązała tę kwestię Kay dając Christine wygląd podobny do matki Eryka :> |
|
 |
Fellka |
Wysłany: Pią 19:42, 20 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Sat, cóz za skojarzenie 
Tak, Rouge, to możliwe. |
|
 |